Kołobrzeska, podobnie jak 7 innych Brzegowych Stacji Ratownictwa, została oflagowana. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa rozpoczęła protest. Niespełna 300 zawodowych ratowników ze wspomnianych stacji oraz statków 12 ratowniczych rozpoczęło protest, domagając się podwyżek. Te mieli obiecane w trzech kolejnych latach. Do skutku doszła tylko jedna.
Okazuje się, że pomimo ryzyka jakie podejmują, czuwając dzień i noc 7 dni w tygodniu, zarobki ratowników są bardzo niskie. Ratownik z przeszło 20-letnim stażem zarabia w granicach 2,5 tysiąca złotych. Protestujący pokazali na wywieszonych banerach, jak przedstawia się ich gaża. Dodatkowo, wszystkie uprawnienia muszą robić za własne pieniądze. Decyzja dotycząca podwyżek nie zależy jednak od kierownictwa służby. Pismo dotyczące podwyżek zostało wysłane do odpowiedniego ministra. To od niego będzie zależeć, czy w przyszłym roku ratownicy SAR (ang. Search and Rescue) dostaną dodatkowe pieniądze.
Akcja protestacyjna nie wpływa na pełnioną służbę i bezpieczeństwo na morzu.